poniedziałek, 16 marca 2015

Od Arii do Mandy

Zastanawiałam się nad propozycją Mandy.
- Tak, zostanę.
Obydwie ucieszyłyśmy się. Dziewczyna zaprowadziła mnie do swojego pokoju. Pokazała mi jedno wolne łóżko. Przebrałam się i od razu zasnęłam. Mandy uczyniła to samo. Rano obudziłyśmy się. W kuchni czekało na nas śniadanie. O dziwo, nie było rodziców Mandy. Do jedzenia dostałyśmy tosty i kakao. Zjadłyśmy wszystko. Ja potem przebrałam się w normalne ubranie i wyszłam razem z trenerką. Pomyślałam o ponownym treningu.
- Co powiesz na trening?
- Dobry plan.
Znalazłyśmy jakąś skałę. Wypuściłam Snivy z pokeballa, i wydałam jej polecenie żeby rozkruszyła tą skałę. Mandy razem z Ponytą trenowały na przewalonym drzewie. Dobrze im szło. Po paru minutach Snivy rozwaliła skałę. Nagle do mojego pokemona podszedł jakiś inny. Wyjęłam pokedex: Bunnelby jest Pokémonem typu Normalnego. Ewoluuje w Diggersby. Pokemon ten to szary królik z brązowymi znaczeniami. 
W jednej chwili Snivy zaczęła z nim walczyć. Pod koniec walki Bunnelby uciekł.
- Snivy! Nie możesz atakować wszystkich pokemonów bez potrzeby.
Pokemon tylko dumnie wydał swój odgłos. Schowałam ją do pokeballa lecz natychmiast wyszła. Zaraz potem podeszła do mnie Mandy po skończonym treningu.
- No i jak?
- Snivy nauczyła się czegoś, jednakże zaatakowała bez powodu Bunnelby.
- Och... Szkoda.
Zaczęłyśmy iść w stronę domu Mandy.

<Mandy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz